NiceKate7: Śniło mi się że szłam z kimś nad morze, fale były duże, pogoda była bużliwa i brzydka ale ciemno nie było, słońca nie było widać. Biegłam z kimś na plaże (plaża) byłam ubrana w sandały (sandały) i reszte ciuchów, fala była tak długa że mnie zamoczyła i miała mokre buty i spodnie. Potem nagle się pojawiłam w kościele, byłam w konsekwionale, gdy otworzyłam drzwi na ołtarz to widziałam pełno ludzi siedzących w łąwkach, w ławce była również moja mama, i coś do mnie muwiła, jak by mnie wyzywała, potem zamkłam drzwi. Co może oznaczać ten sen? pozdrawiam serdecznie
Reina: Woda jako taka zawsze oznaczała świat uczuć. Duże fale oznaczają wzburzenie, „kotłowanie się” uczuć, gniew, niepokój, strach.
Zbiegasz na plażę – plaża kojarzy się z miejscem publicznym, chodzą po niej ludzie, kładą się na piasku, żeby się opalić itd. Na dodatek zwracasz uwagę, że zamoczyłaś ubrania, coś, co nosisz na sobie.
Prawdopodobnie czujesz jakieś zagrożenie w związku ze swoim wizerunkiem wśród ludzi, przejmujesz się, jak Cię inni widzą.
Później znajdujesz się w zapełnionym kościele – czyli wśród ludzi, którzy mają ten sam światopogląd, mentalność, zostali wychowani w ten sam sposób i wierzą w to samo. Twoja mama jest jedną z tych osób, coś się jej nie podoba we wspomnianym wizerunku (przy czym zaznaczam, że nie musi chodzić o wygląd zewnętrzny, ale także o sposób bycia i zachowanie, które wszyscy zauważają). Ty chowasz się w konfesjonale – nie przyjmujesz do wiadomości problemu, starasz się sama siebie przekonać, że postępujesz właściwie i odgradzasz się od tego, co mówią inni.